The Sword

- Heeej.! Tyyy tam.! Hyk.. No czekaj.. Taaak, do Ciebie mówię.! - wrzeszczał jakiś pijaczyna spod karczmy do niedawnego towarzysza alkoholowej doli. Czknął znów, poczym dopadł wreszcie równie zapitego mężczyznę. - Coś się tak szybko urwał.? Toż dopiero zaczynaliśmy..! A ja tylko wyszedłem na chwilę.. Hik.! Natura wzywała.! Wracamy, nie ma co.. że żona.? Nie przejmuj się, jak kocha to poczeka.. Hik.! - Pijak roześmiał się paskudnie.
Do dwóch mężczyzn, lekko zataczając się podbiegł trzeci, również podchmielony. Uczepił się ramienia kompana, który opuścił karczmę.
- Wraaacaj tam do nas.! Trza pić, dopóki można.! Już niedługo nie będzie tak łatwo.! Hik.! Nadchodzi czas wojeeen. Będą wzywać do walki o Krainę.! – Wrzeszczał na całą ulicę, trzymając w jednej dłoni pustą butelkę i wymachując nią we wszystkie strony. Wtem jedna przekupka uniosła głowę do góry, łkając cicho.
- Zabiorą go.! Zabiorą.! – krzyczała, rzucając bransoletkami i naszyjnikami w Straż. Po ciężkich trudach dotarcia do niej, chwycili ją pod ramiona i zaciągnęli w stronę lochów.
- Eno.. wieśniaczka jedna, jeno krzyczeć umie.! – wykrzyczał jeden z nich w stronę szlochającej często i gęsto kobiety. – Taa. Hik.!
- Te, coś ty gadał o walce.? Toż tu cicho i pusto.. ktoś chce wojny.? Hik.! – następny w kolejce pociągnął obu panów na powrót do karczmy. Usiadłszy w kącie w towarzystwie wódki – pieprzówki, zaczęli ciekawą konwersację..
- Ano, nie słyszeliście jeszcze.? Hik.! Ostatnio las wzburzony, a to dlatego, że z gór trolle schodzą, taaak, właśnie te, wysokie na dwa metry, szerokie na trzy.. Ile.? Stado może koło setki.. Wiem, my nie zbierzemy więcej armii niż tysiąc, jesteśmy niemalże bezsilni.! Hik.! Hehehe.. Ale będzie rozrywa.. nareszcie urwę się od starej.!
Niedaleko stolika trzech kompanów, z ciemności odezwał się chrapliwy i niski głos.
- Powiadają, że wśród nich jeden szaman jest. Człowieczyna, ale jaki silny.. A Trolle. Zbroje wykute z czystego Mithrilu, ulepszone magią. Nie mamy szans, choćby inni Władcy wspomogli nas swą armią. Trza uciekać, byle jak najdalej.! Posłuchajcie mojej rady, a dalej będziecie mogli cieszyć się danym wam życiem.. – Czarna postać w kapturze, podpierając się laską szybko opuściła pomieszczenie.
- A ten co.? Wielki znawca się znalazł.. Hik.! Ale on może mieć rację.. To co, chłopaki, co robimy.? Uciekamy czy zostajemy.? W końcu ojczyzna to.. hik.!.. ojczyzna.! - Burknął lekko przestraszony pijaczyna, ten, któremu natura nie pozwoliła w spokoju degustować wódki..
- Nie no.. nie będziem tchórze.! Zostajemy..! Damy popalić tym trollom.. a tak nawiasem.. hik.!.. to skąd te potwory mają zbroje z mithrilu..?


// Ma to być początek sesji w wieściach. Ktokolwiek chce w niej uczestniczyć, niech jakoś klimatycznie wplącze się w te oto zdarzenie.. Zachęcam, bo może być ciekawie, a i nagrody będą.. //